Relacje » Dwory i pałace Wysoczyzny Żarnowieckiej, 9 sierpnia 2008
5.30 zadzwonił budzik, czas było wstawać aby zdążyć na skm do Godętowa. Poranek śliczny na niebie słońce, ale przezornie spakowałam kurtkę przeciwdeszczową. Okazało się, że było to dobre posunięcie bo w Gdyni Redłowie dościadł się Kajas ;-) a kiedy okazało się jeszcze że na starcie jest nas trzynaścioro deszcz nie miał wyjścia – musiał popadać Przyjęliśmy to z humorem. Pierwsza stacja Witków i obraz rozpaczy niszczejący dwór z XIX w. Jednak właścicielka obiecała że już za rok przystępują do remontu. Następna stacja Salino tutaj stary cmentarz i obowiązkowa fotka na tle odnowionego dworku z XVIII w. Stacja trzecia Gardkowicehttp://pl.wikipedia.org/wiki/Gardkowice Tutaj tylko zajrzeliśmy przez płot bo nikogo nie było w domu, ale widać że hrabia Jakub Smólski http://www.szlachta.org/gdansk_10_06_2006.htm dba o włości. Stacja czwarta Łętowo powiem szczerze nic ciekawego. Stacja piąta Przebędowo, naszym oczom ukazał się majątek należący do UG - ruina! Stacja szósta Kurowo po dawnej świetności świadczy zaniedbany park z zzieleniałym stawem, ale podobno jest w nowych, prywatnych rękach, więc czekamy na restaurację (i nie chodzi mi o jadłodajnię). Stacja siódma Choczewko bardzo ładny, ale zaniedbany dworek. Mieliśmy okazję zobaczyć „małego dziedzica”, który wyszedł na dwór pobawić się na własnym podwórku ;-) Stacja ósma plaża w Lubiatowie, chwila oddechu od zwiedzania, za to solidnie nas przewiało. Stacja dziewiąta Lublewko trudno było dostrzec dworkowatość w obecnej zabudowie. Stacja dziesiąta Lublewo Lęborskie, całkiem fajny dwór zamieniony na mieszkania, pozostałości dawnego ogrodu. Stacja jedenasta Starbienino, pełen wypas, dwór żyje obecnie swoim własnym, nowym życiem. http://www.kfhs.com.pl/index.php?page=okul Niestety nie mogliśmy zajrzeć do środka bo akurat muzycy mieli próby przed koncertem. Stacja dwunasta jezioro, bardzo fajny zjazd nad jeziorko (niestety też podjazd) wiatr i czysta woda. Polecam jezioro Choczewskie!!! Stacja 13 dwór w Bychowie, ogólny zachwyt, co tu dużo mówić odnowiony, wypielęgnowany z licznymi atrakcjami w postaci masażu „wibracyjnego” i domowego zoo. http://www.bychowo.pl/ I tutaj postoje się skończyły dalej już tylko pedałowanie do Bożegopola na ostatnią skmkę. Po drodze telefon od Tajnego Współpracownika i meldunek, że namierzył nas w Gniewinie, dopadł nas tuż przed BP, godzinka na stacji kolejowej i bardzo wesoła godzinka w skm. Dawno nie miałam takiej głupawki.
Dziękuję Wszystkim za fajne towarzycho i przepraszam fotografów, że musiałam ich poganiać, ale taka jest czasem rola organizatora.
I pytanie: czy autorzy zdjęć zgodzą się abym pod zdjęciami obiektów dodała podpisy?