Relacje » Szukamy wiosny na Żuławach, 13 marca 2011
Trasa wycieczki: Urząd Wojewódzki -
Wałem w kierunku Oruni -
Przez Orunię -
Pod najdłuższym wiaduktem (w budowie)-
Most nad rzeką w której Woytek łowił rybki -
Ładną nowiutką ścieżką rowerową ze ślicznym drewnianym mostkiem -
Zabłoconą drogą -
Przystanek przy sklepie -
Po płytkach -
Przez mostek -
A potem to już nie wiem jak, ale dotarliśmy do Gdańska :)
Wiosna na Żuławach jest. I to jaka!
Jak Woytuś49 robi wycieczkę to wiadomo, że obowiązkowo musi być słońce, masa rowerzystów, stęsknionych za wspólnym kręceniem, kilka nowych twarzy, dużo śmiechu i oczywiście urocze okoliczności przyrody :) Tym razem także tak było, ostatecznie bycie Woytkiem zobowiązuje ;)
Pod Urzędem Wojewódzkim zgromadziła się szczęśliwa 13-stka rowerzystów, która za swoim dzielnym Przewodnikiem ruszyła śmiało, sprawdzić, gdzie ukrywa się wiosna.
Trasę z grubsza opisałam u góry (w sumie nieco ponad 60 km), jeżeli ktoś liczy na to, że jestem w stanie określić ją precyzyjniej, to znaczy, że mnie nie zna ;)) Z pytaniami to do tych, co się znają na mapie, ja mogę Wam od siebie tylko powiedzieć, że wiosnę na Żuławach zdecydowanie znaleźliśmy, o czym w komentarzach więcej napisała Ewa :)
Przyjemne, słoneczne, leniwe, niedzielne kręcenie - to jest chyba to za czym wszyscy tęskniliśmy najbardziej :)