Relacje » Biegówkowo- pieszy weekend w Starej Gorzelni ., 4 lutego 2011
- ślad dodał padre
Weekend trafił nam się kolorowy, choć z tytułowymi biegówkami nic nie miał wspólnego, jak pogoda z zimą..
Towarzystwo, nie bez pewnych komplikacji dotarło na miejsce w piątek wieczorem .Wyjazd rozpoczęliśmy integracją 18- tu uczestników świętując imieniny DollyD i urodziny Super Mario oraz konkursem przebierańców, do którego jak wiem niektórzy długo się przygotowywali ... i rzeczywiście było na co popatrzeć, od sporego zaplecza medycznego w postaci Iwony, Mirki, Doroty, dwóch Borówko- pszczółek, klimatów Dalekiego Wschodu i Indii, jednego Rzymianina, jednego osobnika w glanach do szarej myszki, różowego króliczka i bezapelacyjnie najciekawszej kreacji kreację Grzegorza ( tu należy zajrzeć do zdjęć;)))
Sobotni dzień przywitał nas mżawką... a potem było jeszcze gorzej jeśli o pogodę chodzi, bo humory dopisywały . Lało, wiało i padało bez przerwy, ale wszyscy bez wyjątku ruszyli na trasę pieszą, tylko Super Mario wybrał rower. Zdaliśmy egzamin na turystę- po błocie, śniegu, lodzie i wodzie z góry i pod nogami przeszli 22 km, żółtym szlakiem przez las do wiaty przy Gołębiej Górze, później 3, 5 km dalej do mostu na Słupi , którego nie było ( jak i kilku innych mostów obecnych tylko na mapie) i odwrót do parkingu; wróciliśmy nieco inaczej, pod wiatr i coraz mocniej padający deszcz zmęczeni i kompletnie przemoczeni. Zamówiona w agro pyszna obiadokolacja i domowe wino Marka nieco ożywiło towarzystwo, wieczorem znów pogaduchy przy kominku i wesołe konkursy Sieńki ( Asia- jesteś w tym rewelacyjna ! )
W niedzielę można było odpocząć- sucho, słonecznie, prawie wiosenne, kilka stopni na plusie… przeszliśmy 14 km ( miałam napisać, że głównie pod górkę;) , zaliczyli tamę na Bytowej, przeprawę przez rzeczkę ( z braku kolejnego mostu), parę ścieżek na azymut i o 14-tej byliśmy na miejscu. Niektórzy pojechali jeszcze na obiadek, niektórzy prosto do domu. Przeżyli wszyscy ;)
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za przemiłe trzy dni i cały wkład w imprezę na trasie i poza nią :)