Relacje » Wdzydzki Park Krajobrazowy, 9 lipca 2007
Trasa trudna i wymagająca są odcinki gdzie droga jest zarośnięta wysoką trawą z chwastami, ale zdarzył się i taki 2kilometrowy gdzie bystremu rolnikowi coś się pomyliło i z polnej drogi pomiędzy polami zrobił sobie jedno wielkie pole na którym rośnie w najlepsze zboże.
Ogólnie trzeba powiedzieć że pogoda była całkiem przyzwoita gdyby nie wiatr. Opady jakimś kosmicznym zbiegiem okoliczności mijały moją pozycję. Może było to dziełem przypadku, a może działaniem z premedytacją :] Za to wiaterek był bardzo motywujący. Dystans 40km, 600m wzniosu , na otwartym terenie ... prosto w oczy. Rewelacja. Każdy podjazd to wyzwanie. Każdy przejechany kilometr to świetny trening kondycyjny. Wzrokowa walka z licznikiem, 20km/h na płaskim odcinku drogi asfaltowej i ... koniec. Sytuacja zmienia się z chwila wjechania w Bory, tu już jest luz drzewa osłaniają od wiatru, tylko sił już brakuje do ostrej jazdy. W międzyczasie dojechałem do stacji kolejowej Olpuch-Wdzydze aby odnaleźć początek znakowania szlaku czerwonego. Jak się później okazało szlak i owszem zaczyna się ale w ... Gołuniu, a mapa która mam jest z lekka nieaktualna w tym względzie. Pierwotnie chciałem dojechać czerwonym pieszym do Wdzydz, ale gdy zobaczyłem dwójkę szaleńców w beemkach ścigających się na terenie zabudowanym gdzie jak byk stał znak z ograniczeniem do 40 dałem se pokój. Nie będę jechał drogą na której dwóch debili na warszawskich blachach testuje poziom intelektualnego niedorozwoju nie przejmując się innymi użytkownikami drogi. Szybciutko zmieniłem koncepcje przejazdu i udałem się zielonym rowerowym w stronę Juszek a stamtąd do Kościerzyny gdzie następnie wskoczyłem na drogą którą na wycieczce do Somin zareklamował Batik a której kompletnie nie znałem. Rzeczywiście droga prawie płaska wygląda jak pozostałość po nasypie kolejowym i kończy się w Gołubiu. Świetny skrót w kierunku jeziora Ostrzyckiego. Oczywiście będąc w Gołubiu grzechem byłoby nie zajechać na Wieżycę, ale aby nie było za łatwo wybrałem drogę wokół jeziora o nieznanej nazwie oraz przez Potóły i Szymbark. Na szczycie okazało się że suma górek które pokonałem do tej pory znacznie przekracza 1000m. Sumarycznie wynik zamknął się na poziomie 1586m. Myślę że spokojnie można w naszej okolicy ustawić trasę na 2000m wzniosu, co daje niezły wynik. Na Trans Carpatii niektóre etapy nie przekraczały tej wartości.
Podsumowując: Bory Tucholskie są śliczne, spokój cisza, mnóstwo dróg do jeżdżenia. Górki wspaniałe, dają ostro w kości ale i doskonale poprawiają kondycję.
Charakterystyka trasy: Dystans 144,5km Czas przejazdu 8h37min Prędkość średnia 16,9km/h – żenująco wolno, na wiatr nie ma mocnych ;> Całkowity wznios 1586m Wykres przebiegu, prosta mapa trasy , track trasy w formacie gdb, wszystko leży na ftp