Relacje » Letnie pluskanie w Jeziorze Głębokim, 18 lipca 2010
Plan był taki: dojechać nad Jezioro Głębokie koło Borkowa i tam beztrosko zalec na czas dłuższy na kąpiele wodne i słoneczne. Z kąpieli słonecznych nic nie wyszło, bo letnie upały postanowiły sobie zrobić na ten jeden dzień urlop ;) , za to woda w jeziorze była po prostu boska! :)))
Trasa nad Jezioro Głębokie: z Otomina przez Sulmin, Niestępowo, Przyjaźń, Glincz, Rutki, Borkowo. Stroma polana nad jeziorem powitała nas ciszą. Pochmurna, chłodniejsza pogoda zniechęciła potencjalnych plażowiczów. Niechlubnym dowodem na to, że podczas słonecznej aury przyjeżdża tu sporo osób, były ogromne ilości śmieci. :-/ Nad samą wodą tliło się ognisko, pozostawione pewnie przez rozbitych nieopodal z namiotem biwakowiczów.
Woda w jeziorze to było istne cudo - jej temperatura wywołała okrzyki zachwytu i wszyscy (no, z jednym wyjątkiem ;)) oddali się radosnym kąpielom. Po wyjściu z wody niestety szybko trzeba było się ubrać, bo w porównaniu z nią powietrze było wręcz zimne. Więc tylko chwilkę jeszcze zabawiliśmy potem na plaży i zebraliśmy się do dalszej drogi.
Pojechaliśmy wąską dróżką wzdłuż wschodniego brzegu jeziora, mijając co i rusz prywatne pomosty i domki letniskowe, potem w kierunku Sitna, objechaliśmy Jezioro Sitno lasem od zachodniej strony i zjechaliśmy do Borowa na obiad. Całkiem smaczny, w restauracji rybnej "Remus". :)
Droga powrotna wiodła przez Babi Dół, Skrzeszewo Żukowskie, Marszewo (tu przy okazji, po zaliczeniu szutru ze sporymi kamulcami, mogliśmy się przekonać, że po złapaniu kapcia w oponie bezdętkowej jedyną nadzieją pozostaje czasem "telefon do przyjaciela", z samochodem rzecz jasna ;)), czarnym szlakiem wzdłuż Reknicy, Czapielsk, Kolbudy do Otomina. I tu nastąpiło oficjalne zakończenie wycieczki.
Dziękuję wszystkim za radosne towarzystwo! Wyrazy uznania dla Paulinki za rowerowy debiut i dzielne przepedałowanie swoich pierwszych 81 km. :)