Relacje » Szlakiem Sylwestrowym do Pucka, 10 lipca 2010
W końcu pokonałem szlak sylwestrowy w dzień. Jadąc nim w nocy sporo się traci gdyż nie widzimy takich widoków jak w dzień. Do początku szlaku w Rumi pojechałem nieco okrężną drogą. Z Gdańska przez Chwaszczyno , Kielno , Koleczkowo i Łężyce. Drogi w większośći to boczne asfalty. Niestety ruchliwe. To pewnie za sprawą GPS -ów i Sibi Radia , które powoli zaczynają utrudniać życie rowerzystom. W Rumi odpoczynek i potem ścieżką rowerową na Dębogórze , gdzie nieco błądze. Potem na Mrzezino , gdzie spotykam koleżankę Sławkę , następnie Osłonino i miało być Rzucewo a było Żelistrzewo , znów zabłądziłem. W Pucku upał i zmęczenie dało się we znaki. Obiad , odpoczynek na plaży i w drogę powrotną. No właśnie , gdy miałem już wyruszać , zobaczyłem że nie mam tylnej lampki. Próba jej odszukania spełzła na niczym. Ruszyłem więc bez niej. Jadę z powrotem do Żelistrzewa a potem polną drogą do Mrzezina. Później przez Dębogórze do Gdyni Chyloni gdzie wypijam dużego Tigera , a potem już prosto na Sopot i Brzeźno , gdzie w wypożyczalni "holendrów" kupuje prowizoryczną lampkę. Później już tylko Gdańsk Główny i Chełm gdzie jestem po 23. Licznik tego dnia pokazał 143 km.