Witam witam :) Na miejscu zbiórki stawił się Prezes Topol z czterokołowcem / czyt. wózek małego Prezesa/ Małżonka i Kamilka .Rzecz jasna nie zabrakło Morsa z niewiadomo jakiego klubu - Anetki :)Wyobrażcie sobie ,ze Anetka wcale nie żartowała i tak jak zapowiadała tak słowa dotrzymała - wykąpała się :):):) i nawet stare morsy musialy Ją wyganiać na brzeg :):)
Fajnie było ,po rozgrzewce i pogawędkach czas było ruszać ,Prezes w jedna ,Anetka w drugą a w stronę TPK udałem się wraz z Kamilą . Na koniec odwiedził nas na plaży Janusz we własnej osobie :)
Na TPK pięknie biało i mrożnie , przecieraliśmy nieznane nam ścieżki ale nie wiem dlaczego wszystkie prowadzą do lasu :):):) żle by było gdyby było inaczej :):):). Na owych bezdrożach przecinaliśmy to czarny to żółty szlak zawsze w poprzek :0 aby na koniec zrobić troszkę żółtym w kierunku Złotej Karczmy gdzie się rozjechaliśmy Kamilka na Szwedzką Groblę a ja na czarny .
Bardzo dziękuję za Towarzystwo ,pieknie tak jeżdzić po kniejach gdy większości doskwiera choroba Starego Roku :):):)
Do zobaczenia w lesie :)
Dodane 1 stycznia 2010, 10:30 przez no saint Aby dodać komentarz musisz się zalogować