Relacje » Powitanie Nowego Roku w plenerze, 3 stycznia 2010
W tak pogodnym dniu jedni organizowali orszak Trzech Króli, my zaś - zamiast do stajenki z darami - ruszyliśmy z kanapkami i gorącą herbatą pod wiatę przy dawnej kopalni bursztynu.
Na starcie wycieczki nad Jeziorem Otomińskim ku miłemu zaskoczeniu stawiła się o wyznaczonej porze całkiem pokaźna, 19-osobowa grupa turystów pieszych. Chęć spalenia nadmiaru poświątecznych i posylwestrowo-noworocznych kalorii udzieliła się każdemu, a do tego jeszcze ta rewelacyjna aura.
Trasa wyprawy wiodła żółtym szlakiem od plaży przy jeziorze Otomińskim, leśnymi ścieżkami rezerwatu przyrody nieożywionej "Bursztynowa Góra" z pozostałościami po dawnej kopalni bursztynu, następnie wzdłuż brzegu jeziora Goszyńskiego do Kolbud (sugestia Super Mario, aby w początkowej fazie do "żółtego" przebić się "czarnym" była trafna).
Ogromna liczba fotek z wycieczki (fotoreporterzy byli niestrudzeni :)) pokazuje przeważnie uśmiechnięte twarze uczestników, upajających się widokiem ośnieżonych, skrzących w pełnym słońcu gałęziami drzew, błękitem nieba oraz nieskazitelną bielą duktów leśnych, jakże innych od tych letnich.
Były też i sytuacje nieprzewidziane. Podczas jednej z przepraw przez dopływy Raduni nie wszystkim udało się przejść owe rozlewiska "suchą stopą", co spowodowało, że 4-osobowa grupka spowalniała, a w konsekwencji do Kolbud dotarła inną drogą. Wszystko skończyło się jednak prawie jednoczesnym dotarciem do celu, a ukoronowaniem 15-to kilometrowych zmagań było wspólne biesiadowanie w miejscowej pizzerii.
Dla tych, którzy spieszyli się do domu lub byli akurat na diecie, "jak na zawołanie" podjechał autobus i część uczestników pojechała do Gdańska już przed godz. 16.00. Inni uczynili to samo kolejnym kursem po ok. godzinie. A gromadka najwytrwalszych piechurów wybrała się w drogę powrotną "per pedes". :)
Dzięki wszystkim za wspólną zabawę i do zobaczenia na kolejnych eskapadach.