Relacje » Przez jesienne Żuławy do Malborka, 10 października 2009
Dzisiejszego pogodnego jesiennego dnia miał miejsce organizowany prze ze mnie wypad żuławskimi asfaltami do Malborka. Celem wycieczki było przetestowanie tej trasy , jak i obejrzenie , kolejnych pięknych wspaniałych zabytków Żuław. Na miejscu zbiórki w Gdańsku Głównym czekał już na mnie jag10. Po przeczekaniu akademickiego kwadransa na ew. spóźnialskich w dwuosobowym składzie ruszamy z przed dworca ścieżką rowerową w kierunku Urzędu Wojewódzkiego , gdzie odbijamy na Olszynkę , a potem Rowerowym Szlakiem Motławskim , dojeżdżamy do starej przepompowni , gdzie odbijamy na asfaltówkę do Przejazdowa. W Przejazdowie obieramy kierunek na Bogatkę a następnie na Wiślinkę , gdzie skręcamy w prawo na drogę nr 501 , by potem odbić na Błotnik. Jedziemy malowniczą drogą wzdłuż Martwej Wisły po drodze oglądając słynną hałdę fosfogipsów i wzmagając się z silnym wiatrem. Z Błotnika odbijamy w kierunku Kiezmarka gdzie robimy przy kościele pierwszy postój. Trwa on ok. 15 minut. Z Kiezmarka kierujemy się w kierunku Ostaszewa. Jednak za nim tam dotrzemy czeka nas najmniej przyjemny odcinek wycieczki. Jest to przeprawa przez most na Wiśle przez który prowadzi krajowa 7-mka. Gdy się już przeprawiliśmy zaraz za mostem odbijamy w prawo by wydostać się z piekła. Ponownie jedziemy bocznymi drogami w kierunku Ostaszewa , zatrzymując się w Nowej Kościelnicy gdzie oglądamy dom podcieniowy z połowy XVIII , jeden z najstarszych i najpiękniejszych na Żuławach. Parę metrów od niego znajduje się jeszcze jeden dom tego typu , ale w bardzo kiepskim stanie. W Ostaszewie czekał na nas kolejny zabytek. Były to ruiny kościoła gotyckiego z XIV wieku spalonego przez wojska sowieckie w 1945 r. Kontynuujemy trasę po Żuławach śmigając do Lubieszewa. Trudno to nazwać śmiganiem bo wiatr coraz bardziej dawał się nam we znaki. We wsi oglądamy trzeci już na trasie dom podcieniowy z 1745 r. , z charakterystyczną drewnianą wieżą. Z Lubieszewa jedziemy drogą na Nowy Staw , gdzie mamy zaplanowany dłuższy postój i odwiedzenie znajdującej się w rynku cukierni Jędruś. Zanim tam docieramy oglądamy jeszcze czwarty już na naszej trasie dom podcieniowy. Po jego sfotografowaniu , zmierzamy do Rynku. Robimy tam kilka fotek a następnie posilamy się słodkościami w cukierni Jędruś i ogrzewamy się kawką i herbatką. Podsileni i ogrzani możemy ruszać dalej. Nowy Staw opuszczamy dość speluniarskimi uliczkami obierając kierunek już na Malbork. Na ostatnim odcinku naszej wspólnej wycieczki wiatr coraz bardziej stawał się okropny powodując u jaga lekkie zdenerwowanie. Wreszcie osiągamy nasz cel , dokumentując to fotką przy tablicy z napisem Malbork. Potem na chwilę wpadamy jeszcze na zamek a później na odnowioną starówkę. Zachwyciła tam nas niezwykła fontanna. Niezwykłość jej polega na tym że woda wzbija się w góre niemalże z ziemi. Wycieczka nasza kończy się na dworcu PKP gdzie licznik pokazał 70km. Na dworcu rozstaje się z jagiem , który zaplanował sobie powrót po szynach. Ja natomiast postanowiłem pojechać na noc do rodzinnego domu w Trzcińsku k. Starogardu Gdańskiego robiąc tego dnia 109km. Bardzo dziękuje jagowi za towarzystwo i myślę że spotkamy się kiedyś na następnym jakimś wypadzie. Trasa: Gdańsk - Olszynka- Przejazdowo - Bogatka -Wiślinka - Błotnik - Kiezmark - Ostaszewo - Lubieszewo -Nowy Staw - Malbork