Relacje » Czwartkowe inne błądzenie, 24 września 2009
W Otominie organizator stawił się punkt szósta, co sprawiło mu wiele trudu ze względu na wykopy w Żukowie, gdzie przebywał po południu. Nad jeziorkiem czekali już Kubusiowa, Sławek i Łukasz świeżo po chorobie. Jedziemy wpierw czarnym prawym urokliwym brzegiem Otomińskiego, wskakujemy na szybki żółty i szybko znajdujemy się w Rezerwacie Bursztynowa Dziura (Góra). Kubusiowa myśli przez chwilę o zamieszkaniu w najgłębszym leju, ale trzeba jechać dalej bo się ściemnia. Dokręcamy nad Goszyńskie przy wyspie i odbijamy wzdłuż brzegu żółtym w górę Radunii. Kubusiowa na chwilę staje na zjeżdzie, mała kolizja z super hamującym Sławkiem. Efekt- kontuzja nadgarstka Sławka. Potem trochę gubi się w lesie, zresztą to nie jest jej ostatnia przygoda tego wieczoru.... Dalej piękne singletracki, mokre przenoszenia rowerków, Kubusiowa lekko moczy nóżkę, ale kręcimy dalej między zbiornikami zaporowymi. Gaz z góry do Bielkowa, zaraz jesteśmy na drugim brzegu Goszyńskiego. Tam mały postój, pierwsza gwiazdka na niebie, widoczek na jezioro. Spokojniejszym już tempem, po ciemnicy dojeżdżamy do końca jeziora przy elektrowni. W lesie Kubusiowa została z tyłu i nowa przygoda! KTOŚ TAM WYPEŁZŁ Z KRZAKÓW Z LATARKĄ! "Akurat jak wyście już przejechali!" Wow, czemu nas facetów to nie spotkało?
Mały postój pod hotelem przy elektrowni i zmiana planów. Zamiast jechać z powrotem do Gdańska ul, Starogardzką decydujemy się jechać brukiem i dziurami do Jankowa, potem już asfalty i żegnamy się na Zakoniczynie. Dzięki wielkie dzielnym uczestnikom, do następnego...
Dodane 24 września 2009, 13:04 przez Super Mario Aby dodać komentarz musisz się zalogować