Relacje » [było] Urodzinki Mxerka, 15 sierpnia 2009
URODZINKI MXERKA, czyli akcja ściśle fajna ;)
Zadanie nie było łatwe. Po urodzinach Adasia nasz drogi Mxerek stał się nadzwyczaj podejrzliwy, co więcej, zaczął się zabezpieczać i siać nieprawdziwe pogłoski, jakoby Jego urodzinki miały miejsce w październiku, ale… nie z nami te numery. Zapamiętałam datę: 17.08.19.. Wiedzieliśmy zatem, że musimy przechytrzyć naszego chytruska ;)) A że uczyliśmy się od mistrza…
Nie udało by się nam bez pomocy niezawodnej żony Mxerka – Justynki, której przy okazji dziękuję z całego serducha – jesteś Wielka!!! Przez kilka dni udawała, biedaczka, "najwredniejszą żonę świata" i na każdy pomysł Mxerka (a ten jak wiadomo ma ich setki) reagowała stanowczo i jednoznacznie: „Nie!”. Trud się jednak opłacił (szczególnie nam) ;))
O godz. 14:30 pod mój dom podjechał wóz techniczny (przy okazji wielkie podziękowania dla żony Adama, Marty!) i zabrał jedzonko ;) Dzięki temu, wraz z Adamem i Wojtkiem, swobodnie mogliśmy udać się na miejsce zbiórki pod dworcem PKP we Wrzeszczu. Tam czekała już na nas (zupełnie przez przypadek) gromadka rowerzystów, która z minuty na minutę pęczniała. Ostatecznie w liczbie osób 26. wyruszyliśmy do celu naszej wyprawy – leśniczówki tuż za pałacykiem w Leźnie.
O to, by po drodze nie zabrakło nam atrakcji i by na miejsce nie dotrzeć zbyt szybko, zadbał, jak zwykle niezawodny, Adaś. Przy okazji należą mu się również WIELKIE PODZIĘKOWANIA za załatwienie dla nas fantastycznego miejsca na imprezkę i za troskę o to, byśmy mieli co nadziać na patyki przy ognisku oraz za transport, który dla nas zorganizował ;)
O godz. 16:40 otrzymałam smsa z informacją „za pół godzinki wyjeżdżamy z domu”. Odetchnęłam. Misja Justynki została uwieńczona sukcesem. Na miejsce dotarliśmy ok. godz. 17. W sam raz na tyle, by zdążyć przygotować stół oraz ognisko na powitanie Mxerka. Prawie 40 osób czekało w pełnej gotowości aż wóz specjalny podjedzie na wyznaczone miejsce X.
Chwilkę przed godz. 18 zobaczyliśmy minkę Mxera (bezcenne). Mxerku – jeszcze raz, od nas Wszystkich – wszystkiego NAJKOLOROWSZEGO ;) Mamy nadzieję, że nasz „zestaw naprawczy” służył Ci będzie długo i szczęśliwie, a Twoje życie, dzięki niemu i nam stanie się lepsze :P
A że w Leźnie byliśmy, miód i wino piliśmy – na zdjęciach obejrzyjcie sami ;)